Pedersen na lodzie

Ciężki los dotknął Nickiego Pedersena za jego chciwość. Duńczyk wydziwiał w Częstochowie, a teraz nie może znaleźć jakiegokolwiek klubu.

Mistrz świata przed pierwszą kolejką nowego sezonu stwierdził, iż nie wystąpi w barwach Włókniarza póki nie dostanie zaległych premii z poprzednich rozgrywek. Była to forma wymuszenia na działaczach wysokich kwot także w tym sezonie. Częstochowianie jednak pozostali nieugięci na fochy gwiazdy i pozwolili mu szukać innego klubu.

Tutaj zaczynają się dla żużlowca kłopoty, bowiem nikt go nie chce. Wygórowane żądania przerastają budżety klubów Centernet Ekstrakligi, w dodatku wszyscy mają już w zasadzie skompletowane zestawienia. Jeśli Pedersen nie przeprosi się z szefami klubu spod Jasnej Góry, może zapomnieć też o triumfach w Grand Prix. To pieniądze z Włókniarza pozwalały mu bowiem na dobór tak niezawodnego sprzętu.

(SZUCH)